Jak zaplanować i poprowadzić lekcję zdalną, by osiągnąć zaplanowane rezultaty?


Spis artykułu

    Czy lekcja zdalna może być tak samo efektywna jak stacjonarna?

    Czy da się w ogóle w jej kontekście mówić o jakichkolwiek rezultatach? Pandemia wymusiła na pedagogach błyskawiczne zmierzenie się z tym oraz wieloma innymi problemami, które w stacjonarnej rzeczywistości praktycznie nie istnieją. Trzeba było na szybko zapoznać się z odpowiednim programem, a komputer, internet, kamera oraz zestaw słuchawkowy stały się codziennym narzędziem pracy i komunikacji z uczniami. Nie dla wszystkich było to łatwe, jednak znakomita większość świetnie sobie poradziła. Pozostała kwestia – co zrobić, aby osiągnąć zaplanowane cele drogą zdalną. 

    Jeśli chodzi o planowanie zajęć, sprawa wydaje się prosta. Często korzystamy ze sposobów wypracowanych podczas lekcji stacjonarnych. Niektórym ułatwiają zadanie scenariusze, inni wolą sobie wypunktować najistotniejsze etapy i metody ich realizacji. Jest to bardzo szeroki temat, w związku z tym spróbujemy przytoczyć sposób planowania nauczania w oparciu o ocenianie kształtujące. Przygotowanie do takiej lekcji nie będzie się wiele różniło od przygotowania lekcji tradycyjnej, zmienią się jedynie metody przekazu oraz metody pracy. Należy się zastanowić jakie metody będą miały sens przez internet. Być może jest to dobry czas na wypróbowanie różnych programów, które zaktywizują uczniów do pracy. Nie zapominajmy, że mamy pod ręką potężne narzędzie w postaci internetu, z którego zawsze można skorzystać w kontrolowany sposób. Zadając uczniom temat do opracowania, lub prosząc o wyszukanie informacji, nie bazujmy tylko i wyłącznie na podręcznikach czy źródłach papierowych. Niech skorzystają z internetu – czasami samo wyszukiwanie żądanych informacji jest świetnym nabywaniem umiejętności. Efektywna lekcja online powinna być ciekawa i może (choć nie musi) wykorzystywać narzędzia TIK.

    Pamiętajmy, że najlepsze efekty można zauważyć, gdy uczeń pod kierunkiem nauczyciela, a jednak samodzielnie podejmuje wysiłek przyswojenia informacji. Mamy wtedy do czynienia ze wzmożoną pracą mózgu, lepszą percepcją oraz koncentracją, co następnie przekłada się na lepsze zapamiętywanie i rozumienie. Uczniowie pracujący w ten sposób potrafią odnaleźć szukaną informację w gąszczu źródeł, wiedzą jak z niej skorzystać. Potrafią zorganizować swój czas na naukę a także wyodrębnić właściwe wnioski. Rola nauczyciela zmienia się z wykładowcy na wspierającego mentora, który jest obok, wprowadza temat, określa jaki jest cel, kierunek nauki. Służy pomocą i radą, koryguje ewentualne błędy w rozumowaniu. Uczeń przestaje być bezwolnym słuchaczem, a staje się aktywną stroną procesu nauczania. Rozumując w taki sposób jest nam dużo łatwiej wyobrazić sobie jak zaplanować i poprowadzić lekcję online, aby osiągnąć cel. Uczeń musi zostać zainteresowany danym tematem, zagadnieniem, aby chętnie się w nim zagłębił i przeszedł w tryb “uczenia się” a nie tylko “odbierania” informacji. Ktoś powie – łatwo powiedzieć! Jak zainteresować Zuzię tabliczką mnożenia, kiedy ona jedyne co uwielbia to kotki? Albo jak przekonać Janka do nauczenia się przyczyn wybuchu II wojny światowej, kiedy on nie cierpi historii i wkuwanie jest dla niego udręką? Wiele zależy tutaj od kreatywności nauczyciela, sposobów, w jaki prowadzi lekcje i czy sam wykazuje zainteresowanie, fascynację danym tematem. Można jednak wyodrębnić 3 etapy osiągnięcia rezultatu. 

    Sformułowanie celu lekcji.

    Celu, czyli kierunku, w jakim chcemy, aby uczniowie poszli. Zadajmy sobie pytanie – po co chcemy nauczyć tego tematu? Co chcemy osiągnąć? Np. Nauczymy się odmieniać rzeczowniki przez przypadki. 

    Cel powinien być jasny, konkretny i zrozumiały przez uczniów. Każdy uczeń powinien doskonale rozumieć, czego dowie się na danej lekcji. Celów nie powinno być zbyt wiele, eksperci od oceniania kształtującego doradzają maksymalnie 3 na temat. Cel nie powinien być także zbyt ogólny – uczniowie nie do końca będą wiedzieli, czego tak naprawdę się od nich wymaga. W nauczaniu zdalnym bardzo łatwo jest wyświetlić na ekranie temat wraz z gotowym celem lub celami lekcji, odczytać je, omówić i poprosić o wpisanie do zeszytu. 

    Podanie kryteriów sukcesu/nacobezu.

    Można to zrobić w formie check-listy, którą również uczniowie przepisują do zeszytu. Określając kryteria sukcesu, zastanówmy się, po czym poznamy, że uczeń opanował cel. Np. a) znasz nazwy wszystkich przypadków i pytania do nich, b) potrafisz dopasować lub stworzyć odpowiednią dla każdego przypadku formę rzeczownika. Uczniowie odznaczając kolejne punkty check-listy będą mieli poczucie dobrze wykonanej pracy oraz pewność, że ucząc się, zmierzają w dobrym kierunku. Daje to efekt w postaci rodzącego się u nich poczucia odpowiedzialności za własną naukę.

    Samoocena.

    Spróbujmy tak pokierować lekcją, aby każdy uczeń miał czas ocenić ile z niej wyniósł. Może to być chwilka na zaznaczenie + i – w nacobezu, może to być odpowiedź na pytania: To już umiem i tego jeszcze nie umiem. Może to być szybka ankieta wysłana do uczniów pod koniec lekcji. Ważne jest to, aby każdy uczeń miał możliwość krótkiej refleksji nad tym, co mu się udało wynieść z lekcji, a co jeszcze umknęło.

    Nauczycielska informacja zwrotna dla ucznia może nastąpić po odpowiedzi ustnej lub pracy pisemnej, ważne, żeby w jasny sposób wskazać uczniowi, co już umie, a co powinien jeszcze powtórzyć. Na końcu tego wszystkiego mamy właśnie rezultat. Dzięki opisanym powyżej etapom, z łatwością wyłapiemy, czy cel został osiągnięty. W razie niepowodzenia zawsze mamy możliwość modyfikacji metod czy formy.

    Z planowaniem zwykle jest łatwiej, schody mogą się zacząć, gdy przyjdzie nam daną lekcję zrealizować. Pomińmy wszelkie techniczne aspekty (niedziałający sprzęt, problem z internetem u nas lub u uczniów). Skupmy się tylko na samym prowadzeniu takiej lekcji. Czy możemy sobie pozwolić na spokojne sprawdzenie obecności? Czy jest to dobry czas na przepytanie jednego ucznia? Jak sprawić, aby uczniowie faktycznie zajęli się lekcją, a nie grali w telefonie czy rozmawiali na chacie z kolegami. W tym wypadku także pomocne może okazać się nauczanie oparte o ocenianie kształtujące. Dzięki udostępnionym uczniom kryteriom sukcesu, możemy punkt po punkcie realizować zadania, materiał, nie obawiając się, że gdy któryś się “zgubi” (rozproszy, ktoś go zawoła, albo wpadnie młodszy brat do pokoju), to łatwo będzie mógł się odnaleźć. Łatwość rozpraszania się w warunkach domowych jest dużym problemem, zgłaszanym przez wielu uczniów. Wielu dorosłych, pracujących w trybie zdalnym z tym walczy, a co dopiero dzieci czy młodzież. Dlatego też zachowując stały porządek lekcji, poparty dobrze przemyślanym nacobezu, dajemy im szansę szybkiego powrotu do odpowiedniego etapu lekcji. Takim nacobezu możemy też zwracać uwagę uczniów. Informować, w którym momencie lekcji “jeszcze” albo “już” jesteśmy. Jest to pewna forma zachowania dyscypliny ( z którą bywa różnie podczas nauczania online), ponieważ możemy wymagać samodzielnego zrealizowania przez uczniów nie wykonanych podczas lekcji elementów. Większość uczniów dobrze reaguje na wprowadzenie takiego porządku podczas lekcji. Postawmy też na pracę własną ucznia lub aktywizujmy go angażując w tok lekcji. Zadawajmy pytania, zlecajmy drobne zadania, pokazujmy slajdy, puszczajmy muzykę czy materiały dźwiękowe, do których będą pytania. Potraktujmy nasz komputer jako wspaniałe narzędzie, dzięki któremu możemy pokazać świat historii, matematyki czy biologii. Lekcja zdalna nie musi iść na straty, nawet jeśli coś nam nie poszło, czy uczniowie są słabo zmotywowani – wystarczy obserwować poziom zaangażowania i wrzucić coś “ekstra” gdy widzimy, że motywacja spada. Pamiętajmy, że przy wsparciu odpowiednich narzędzi oraz pozwalając sobie na metodę prób i błędów, możemy z lekcji zdalnej wyciągnąć oczekiwane rezultaty, a nawet wiele więcej!